Posiadanie samochodu elektrycznego przestało być przywilejem dla bardzo bogatych rodzin. Dziś niemal każdy może pozwolić sobie, nawet jeśli nie na zakup, to przynajmniej na wyleasingowanie takiego auta. Powstaje jednak pytanie w jaki sposób można ładować baterię w tego typu pojazdach. Czy jesteśmy skazani na płatne ładowarki, których sieć jest w dodatku wciąż niezbyt dobrze rozwinięta w Polsce? Czy możemy podłączyć auto do zwykłego domowego gniazdka, a może skorzystać z gniazda siłowego, dla szybszego uzupełnienia prądu w baterii?
Pomińmy kwestię ładowarek dostępnych na ulicach czy w galeriach handlowych, ponieważ o nich powiedziano w mediach już niemal wszystko. Jeśli chcemy naprawdę tanio jeździć autem elektrycznym, musimy ładować je w domu. Wtedy przejazd stu kilometrów będzie nas kosztował nawet jedną złotówkę. Wykorzystując ładowarkę dostarczoną przez producenta, mamy dwie możliwości. Pierwszą jest podłączenie się do gniazda jednofazowego 230 V, jednak ładowanie będzie trwać długo. Druga opcja, jeśli ładowarka na to pozwala, to wykorzystanie gniazda trójfazowego 400 V, czyli tzw. siły. Wtedy ładowanie będzie o wiele szybsze.
Powyższe możliwości nie zapewnią jednak takiego komfortu, jak własna stacja do ładowania aut elektrycznych. Musimy bowiem posiadać różnego rodzaju ładowarki, a także potkać się o plątające pod nogami kable. Na stronie https://hazbi.com/pl/c/Domowe%2Cnascienne/2222324 możemy zapoznać się z przykładową ofertą stacji, które każdy z nas może zamontować we własnym garażu lub na podwórku. Korzystają one najczęściej z trójfazowego zasilania 400 V, dzięki czemu ładowanie odbywa się szybko. Jednak przede wszystkim są one w stanie komunikować się z komputerem samochodu, co pozwala na wykorzystanie pełnego potencjału naszego przyłącza do sieci energetycznej i maksymalne skrócenie czasu ładowania.