Ozonowanie jest bardzo popularną formą oczyszczania budynków czy czyszczenia klimatyzacji samochodowych. Jednak coraz częściej wykorzystywana jest też w medycynie jako zabieg leczniczy. Zwłaszcza popularna stała się ozonoterapia krwi, która stosowana jest między innymi u osób chorych na Boleriozę. Czy faktycznie ta metoda ma szanse rozprawić się nawet z tak upartymi bakteriami jak krętki Boleriozy?
Ozon posiada bardzo silne właściwości dezynfekujące, dlatego też używany jest do zwalczania bakterii, grzybów, wirusów i innych drobnoustrojów. Z kolei ozonoterapia polega na podawaniu mieszaniny tlenowo-ozonowej. Jej skuteczność kliniczną wykazano i doceniono na całym świecie, choć w Polsce jest bardzo mało popularna.
Ozonoterapia może być stosowana nawet u pacjentów ortopedycznych, zmniejsza zagrożenia powstawania infekcji pourazowych, zapewnia szybsze gojenie się ran czy też leczy z zakażeń bakteriami. Obecnie wykorzystuje się między innymi metodę ozonowania krwi, czyli podawania mieszanki tlenowo-ozonowej zastrzykiem do jednej z głównych żył (zobacz więcej: wlew dożylny). W zależności od tej w jakim celu stosuje się tę terapię może ona trwać nawet do kilku miesięcy.
Przede wszystkim ozonowanie wspomaga leczenie zapalenia oskrzeli i płuc, w tym na tle grzybiczym. Ozonowania używa się też do leczenia oparzeń i trudno gojących się ran czy zapalenia kości. Pomaga też w wypadku żółtaczki zakaźnej czy boreliozy. Stosowane z powodzeniem jest też w wypadku zapaleń narządów miękkich jak jelita albo nawet w wypadku grzybiczych zapaleń. Ozon niszczy też w organizmie wirusy takie jak: Polio, Herpes A/B, wirusa opryszczki HV1 i HV2 czy wirusa hepatitis A/B, który wywołuje zapalenie wątroby.