Kredyt frankowy i jego nieustannie rosnące raty, to problem ciążący na budżecie wielu polskich rodzin. Pożyczka w obcej walucie brana, gdy frank był po 2 zł, wydawała się wówczas świetnym rozwiązaniem. Niestety, w świecie finansów nie ma nic za darmo. Po decyzji szwajcarskiego banku centralnego, cena helweckiej waluty poszybowała w górę, a wraz z nią – wysokość średniej raty wpłacanej do banku przez frankowiczów. Setkom osób zagroziła windykacja, niewypłacalność, a w ostateczności utrata domu lub mieszkania. Czy istnieje jakieś wyjście z tej patowej sytuacji?
Krótka kalkulacja pozwala od razu odrzucić pierwszą opcję. Dlaczego? Otóż osoba, która przy najniższej cenie franka wzięła kredyt na mieszkanie warte 300 000 zł, obecnie musi oddać do banku ponad 600 000 zł. Dług zdecydowanie przekracza wartość zakupionej nieruchomości, nawet po uwzględnieniu wyższych cen mieszkań obecnie! Być może istnieją ludzie, którym dobrze się żyje z ogromnym i trudnym do spłacenia kredytem, lecz dla większości to koszmar. Pozostaje walczyć o swój interes, a do potencjalnej wygranej prowadzą dwie drogi.
Obietnicom polityków można wierzyć, lecz rozsądek każe być sceptycznym. Wszak pracownicy namawiający na podpisanie umowy o kredyt frankowy też sprawiali wrażenie profesjonalnych i dbających o interes klienta. W tak poważnej sprawie, jak hipoteka na mieszkanie, lepiej brać sprawy we własne ręce. Na rynku istnieje wiele kancelarii oferujących prowadzenie spraw o przewalutowanie kredytu frankowego. Większość z nich operuje z Warszawy, niemniej także mieszkańcy Małopolski mają okazję skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej świadczonej przez krakowski Departament Odszkodowań, który znajdziemy na https://departamentodszkodowan.pl/uslugi/frankowicze/.